Tom 2 – Patriarcha
Napięcie pomiędzy Strażnikami Lasu i Bractwem Czarnej Róży wciąż rosło i osiągnęło kulminacje wiosną roku 1067 II ery, gdy zaciężne wojska Zakonu wkroczyły do Loren wypowiadając tym samym wojnę Leśnej Straży. Ciężkie odziały Bractwa przetoczyły się przez puszcze i gęstwiny lasu pozostawiając po sobie zgliszcza. Leśne komanda Strażników nie były w stanie stawić czoła w otwartej walce zaciężnym wojskom rycerskim i po wielu krwawych, lecz jednostronnych walkach, armia Bractwa stanęła u bram Osady. Zaczęło się trwające wiele miesięcy oblężenie. W bohaterskiej obronie wsławił się szczególnie młody mag zwany Yukio, którego nocne podjazdy i eskapady skutecznie niszczyły morale wroga i pozwalały odetchnąć broniącym się Elfom. Jednak zapasy żywności kończyły się nieubłaganie a widmo śmierci głodowej zajrzało w oczy mieszkańcom Osady.
Niespodziewanie podczas jednego ze szturmów ziemia zatrzęsła się, a na zdezorientowanych wojowników Bractwa począł sypać się grad ognistych kul. Oczy wszystkich zwróciły się na stojącą na wzgórzu wysoką postać odzianą w szaty maga. Niewielu poznało wówczas Vanadaina. Twarz Elfa postarzała się, nabrała mrocznego i surowego wyrazu.
Przyjął też nowe imię – Villquar, odcinając się od swojej awanturniczej przeszłości. Od tej pory wspierał w walce swych elfickich towarzyszy, a Jego pojedynki z Mistrzynią Bractwa – Krwawą Lorelay, Księciem Darth Xelosem czy potężnym Wilkołakiem Tarotusem przeszły już do historii. Wyczerpana ciągłymi atakami armia Bractwa odstąpiła od oblężenia, co w obozie Strażników zostało przyjęte z wielką ulgą i wytchnieniem.
Gdy bitewny pył opadł na zmęczone, noszące jeszcze ślady krwi liście, Villquar zamieszkał w odbudowanej magicznie wieży należącej niegdyś do cieszącego się złą sławą maga. To spotęgowało jeszcze bardziej niepokój związany z Jego przemianą i nawet stosunki z samym duchem Austa uległy znacznemu ochłodzeniu. Elf przybywał do Osady bardzo rzadko tylko, gdy wymagała tego sytuacja. Wykorzystywał wtedy swój magiczny talent dla obrony i ochrony klanu. Sytuacja zmieniła się radykalnie latem roku 1103 gdy został wezwany przed oblicze Księcia Lasu. Wyczerpany i osłabiony duch Austa, bez słowa wskazał na emblematy władzy. Jego znużone oczy mówiły za Niego. Coś się skończyło…Duch opiekuna i założyciela Straży rozpłynął się we mgle, na zawsze stając się już częścią Lasu, któremu pozostał wierny aż do końca. Po trwającej kilka tygodni żałobie, Villquar został zaprzysiężony na nowego Patriarchę Leśnej Straży.